przedszkole sióstr stryków

Aniołki Dzieciątka Jezus

Katecheza

Dla ducha

swieta

Pomoc

bezp
Delegatka ds. Ochrony Małoletnich s.Joanna Rękas. 
tel. 506 429 449,
joanna.rekas@interia.pl

Kontakt

Niepubliczne Przedszkole Sióstr Służebniczek w Strykowie

ul. Warszawska 46

95-010 Stryków

tel. 42 719 80 93

e-mail:
strykow@przedszkolesluzebniczek.pl

nr konta:
73 8785 0002 2001 0001 0067 0003

aniol ikoAniołki Dzieciątka Jezus slonca1Boże Słoneczka logo promyki2Promyczki Jezusowe

Kolorowa łąka - 19.05

 

Dzień 2: WTOREK, 19 MAJ

TEMAT: KOLOROWA ŁĄKA

Do pobrania - wersja PDF - 19.05

  1. Podsumowanie wiedzy zdobytej podczas wczorajszej wyprawy na łąkę i zabawy w detektywa. Rozłożenie na stole „Kart dzielnego detektywa na tropie mieszkańców łąki”, dzieci podają nazwy zwierząt i roślin, jakie udało im się odnaleźć na łące. Wymawiają i wyklaskują te nazwy dzieląc je rytmicznie na sylaby.
  2. Zapoznanie dzieci z opowiadaniem Ewy Stadtmüller „Smok łąkowy wielogłowy”.

Warto rozdać dzieciom książki na stronie 72-73.

– O czym wam poczytać? – zapytała mama, rozsiadając się wygodnie w fotelu ustawionym między łóżkami dzieci.

 – O Kubusiu Puchatku – zdecydowała natychmiast Ada. – Jak zaprosił Prosiaczka na piknik…

– Piknik! – wykrzyknął Olek. – Zupełnie zapomniałem! Jutro jedziemy na piknik i pani prosiła, żeby każdy miał w plecaczku coś dobrego, czym mógłby poczęstować innych.

 – Masz szczęście, że wczoraj upiekłam ciasteczka – uspokoiła go mama – zapakujemy je do plastikowego pudełka, dorzucimy torebkę suszonych owoców i będziesz miał się czym dzielić. A dokąd się wybieracie?

– Na łąkę. Pani powiedziała, że pojedziemy autobusem do ostatniego przystanku i kawałek przejdziemy piechotą.

 – I bardzo dobrze – ucieszyła się mama. – Trochę ruchu wam się przyda.

Jazdą autobusem najbardziej zachwycony był Oskar, którego rodzice codziennie przywozili do przedszkola samochodem. Przez całą drogę gadał, śpiewał, wygłupiał się z kolegami i podjadał smakołyki, które mama spakowała mu do plecaczka.

– Dalej pójdziemy na piechotę – oświadczyła pani, gdy wysiedli na ostatnim przystanku. – Abyśmy się nie nudzili, proponuję marsz w rytmie naszych przedszkolnych przebojów. Trzy, cztery – zaczynamy: Gdzie strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła maj...

Olek nawet nie przypuszczał, jak bardzo takie wspólne śpiewanie pomaga wędrować. Nawet się nie obejrzeli, a już byli na miejscu.

 – Jak tu ślicznie… – westchnęła Zuzia.

 Faktycznie, rozgrzana słońcem łąka pachniała cudnie, słoneczko przyświecało, pszczoły bzyczały… Pani rozłożyła na trawie wielki koc, a na nim obrus w kratkę i papierowe talerze.

 – Proponuję, abyśmy wyjęli z plecaczków wszystkie smakołyki, a potem częstowali się tym, na co kto ma ochotę.

 Z początku niektórzy ociągali się trochę, ale kiedy Zosia poukładała na talerzach drożdżówki z makiem, Bartek orzechowe chrupki, a Zuzia pachnące jabłuszka, wszyscy po kolei opróżnili plecaczki.

– Ciekawe, że na świeżym powietrzu wszystko smakuje lepiej – pomyślał Olek, pałaszując z apetytem zwykłe słone paluszki przyniesione przez Madzię.

– A teraz możecie się pobawić – oznajmiła pani, gdy na trawie nie pozostał już żaden ślad po tygryskowej uczcie.

Kasia z Oliwką natychmiast pobiegły zbierać kwiatki, z których postanowiły upleść sobie wianki. Ania, Malwina i Dominika bawiły się w zgadywanki. Konrad z Bartkiem napompowali piłkę plażową i zaczęli grać, a Olek, Adaś i Kuba położyli się na kocu i obserwowali wędrujące po niebie obłoki.

– Patrzcie, ten duży wygląda jak motyl – skojarzyło się Adasiowi.

– A ten mniejszy jak zając – zauważył Kuba. – O, jak mu się wydłużyły uszy… Trzeci obłoczek nie przypominał kształtem żadnego zwierzaka.

 – Ani to żaba, ani ślimak – mruczał pod nosem Olek. – Już wiem! – wykrzyknął nagle. – To jest SMOK, KTÓREGO NIE WIDAĆ, bardzo groźny i podstępny. Skrada się po cichutku, a jego obecność zdradzają lekko poruszające się trawy.

Ledwo wypowiedział te słowa, łąka zafalowała gwałtownie.

– Ratunku! – wrzasnął Adaś, zrywając się na równe nogi, a Kuba, na wszelki wypadek, schował się za Olka.

– Spokojnie, to tylko wiatr… – próbowała uspokoić chłopców pani. – Na… na pewno? – wyjąkał ciężko przestraszony Adaś.

 – Oczywiście! – usłyszał.

– A ja wcale nie byłbym tego taki pewny – szepnął do Kuby Olek, nie spuszczając oczu z rozkołysanych traw.

 Rozmowa kierowana na podstawie opowiadania i ilustracji w książce.

 Książka (s. 72–73) dla każdego dziecka.

Rodzic zadaje pytania:

− Co można robić podczas pobytu na łące?

 − Jakie zwierzęta można spotkać na łące?.

3. Karty pracy w książce strona 48-50.

DZIECI:

-  oglądają obrazek; mówią, co dzieje się na łące w maju,

 − łączą fragmenty obrazka znajdujące się na dole karty z ich miejscami na obrazku,

 − nazywają zwierzęta na obrazkach i dzielą ich nazwy rytmicznie (na sylaby),

- rysują po śladzie ślimaka i kolorują go.

4. DLA CHĘTNYCH  PRACA PLASTYCZNA „STEMPLOWANA ŁĄKA I KWIATY”

Uwaga-  zamiast patyczków higienicznych można użyć własnych paluszków.

Filmik podglądowy na czym polega ta praca:

https://www.youtube.com/watch?v=q85x875FfGc.

Jeśli któreś dziecko zechciałoby podzielić się swoim efektem pracy prosimy o przesłanie zdjęcia pracy.

MIŁEGO DNIA! :)